Jestem obok
Ostatnio nic nie piszę, nie wiem czy to kwestia obowiązków, biznesu, pracy, szkoły, pogody czy po prostu znajomości i ludzi, którzy mnie otaczają. Wiem jedno, czasu mam tyle co kot napłakał, a dochodzi jeszcze jedna praca. Jak ja to pogodzę to kwestia, która ostatnio nie daje mi spokoju. Nie jest jednak jedyną kwestią, czy zastanawialiście się kiedyś kim jesteście dla kogoś? Jak często zdarza się powiedzieć wam - Nie jestem jak Twoje koleżanki, a potem stwierdzacie, że tak naprawdę to nie jesteście nikim więcej? Jakie to uczucie kiedy serce przestaje wierzyć w istnienie dobra? Niech ktoś mi to w końcu wyjaśni. Tyle razy mówiono mi, że mam się zmienić. A Ty? zmieniłeś się dla kogoś? Wiele razy to robiłam i zawsze w imię swego dobra. Komu mam wierzyć, co nazwać zaufaniem? Ogólnie rzecz ujmując to różne rzeczy się dzieją, lepsze, gorsze, ale nudno nie jest, nie wiem do końca czy próbować czy zacząć od nowa? Powinnam? Znam swoją siłę na pamięć, na wylot, ale codziennie, każdego dnia zaskakuje się bardziej. Śmieją mi się oczy, nos, skóra. Wiem czego chce, a co powinnam? Tego nie wiem na pewno.